cze 30 2002

A mówila mi...


Komentarze: 10

A Kaja mówia ,,Nie rozmawiaj ze mną, bo jeszcze zrobi ci sie smutno". A ja, pierdoa jedna, nie posuchaam i gadaam dalej. Kai jest smutno. A mi? W prawdzie mam chyba troche lepsze ukądy z rodzicami niz Kayak, ale mnie tez nikt nie kocha. Jade  jutro  na ta cholerną wieś. Nie bedzie mnie tu przez tydzień. Dziewczyny maja w planach isć jutro do kina, następnego dnia może na piknik. A ja bede wtedy siedziec w Przytoku, potem, w polowie tygodnia przeniose sie do wsi nr dwa o jakze wspanialej i zachecajacehj nazwie ,,Gnojna". Od lat zastanawiam sie, kto dal jej taka nazwe. A niedaleko Gnojnej, jest jeszcze miejscowośc Kupy. Kolejna fajna nazwa. Sadze, ze wymysla je ten sam czlwiek. Ale nazwy nie mówia dokadnie jak to wygląda. Wsie te sa ladniejsze od Rakowa. Co nie zmienia  faktu, ze ja bede sie nudic, opiekować moja 4 letnia kuzynką, a jesli nie nia, to bede siedziec z kuzynka z 5 klasy. NIe jest taka maa, ale strasznie dziecinna. Dupa! Dupa! Dupa! Najgorsze jest to, ze ja jestem swiadoma, ze Kaja i Weronika beda sie wyśmienicie bawic. Tylko ja bede gnia w tych wsiach o twórczych nazwach. Do zobaczenia za tydzień.

Dowidzenia

hekate : :
Acedlomai
31 maja 2014, 19:09
Wypasiony artykuł, przeczytałem z ogromnym zainteresowaniem. Ogólnie to mega interesujący strona, dodaję do ulubionych. Czekam na kolejne tak dobre wpisy!
11 lipca 2002, 00:00
ja i tak kocham pana Szope i pana Romantyka
wieloryb sie niecierpliwy
10 lipca 2002, 00:00
bo ile można czekac na kolejną note, co?
09 lipca 2002, 00:00
kocham pana szope i pana romantyka
wieloryb
09 lipca 2002, 00:00
nieprawda! ja ich kocham kayaku ty jeden! a wiesz za co? za to, ze są obrazkiem unikatowym i za to "coś"... wystarczy spojrzeć ;)
wielorybnica niemówiąca ludzki
08 lipca 2002, 00:00
wielorybek
03 lipca 2002, 00:00
i kolejny dzień bez ciebie chomiczku... byłam z kaja na kortach, ta dziewczyna jest rosbrajająca, grala tak, jakby miala w ręku patelnie i co ciekwasze po 30min stwierdziła ze jest zmęczona i ze nie chce się jej grać! wrr... po powrocie rzecz straszna-> stalin odszedł :'( zostały mi tylko 4 dafciaki :'( na pocieche wskoczyłam na rower i na faje (w raz z dafne) i teraz to już się nudze... cmoki
02 lipca 2002, 00:00
dzisiaj było tak: wsaaaaaaaaaaaje, nie wiem co robie, patrze, a tu godzina osiemnasta, pewnie za jakies 7 godzin będe już spała (jedno co dobre: poskładałam ciuchy, ale nadal jet syf, drugie co dobre: przyczepilam do ogrodzenia siatke, zeby małe dafciaki nie wychodziły, trzecie co złe: przytyłam->spodnie to potwierdzają)
Prosiaczek
01 lipca 2002, 00:00
nie martw sie nedzie dobrze!!!
01 lipca 2002, 00:00
to może ja dla sprostowania napisze ci żanetko co robiłyśmy z kajkądzisiaj (poniedziałek chyba): do kina nie polazłyśmy bo w naszej wsi szczecińskiej chłopca jeszcze nie grają, byłyśmy no... w tym cerafarkturze :) i kupiłam co kupić mialam (już wiesz co, wiec nie pisze) kaja wydała swoje całe 2zł na bilety i nic więcej nie miała, dlatego ja jej kupilam obiad, a ona mi nosiła wszystkie toboły w ramach okazywania wdzięczność (tam byly tez 3kg karmy dla psiakasa) potem pojechalyśmy do mnie, obrzerałyśmy się pomidorówką, coś tam robilyśmy, nakarmiłyśmy młode dafniątka i odprowadziłam ją na koncowy, a tam! juuhuuu te maxi wsiury warszewskie (członkowie naszej nocnej eskapady, pamiętasz napewno) i tym sposobem nasz wspólnie spędzony czas dobiegł końca (tak gdzies o 19.30) :* (to jest całusek) napisze ci jeszcze co robiłyśmy w nastepnych dniach, ale sama jeszcze nie wiem :)

Dodaj komentarz