Najnowsze wpisy, strona 1


cze 27 2002 Kolejna bezsensowna notka
Komentarze: 1

Weszlam na net z zamiarem napisania czegos na blogu. Przedtem jednak postanowilam przeczytac sobie jakiegos innego bloga. Padlo na miss60. Sczzerze mowiac to jeszcze nie moge sie pozbierac. Ta dziewczyna jest moim zuplnym przeciwienstwem.

A teraz notka wlaściwa:
Jak bylo u Wielorybka? Fajnie.

Zaczelam juz tutaj dokladnie opisywac co tam robilismy, ale sobie odpuścilam. To bylo nudne. Mimo, ze zajecia mialysmy raczej ciekawe.

Powiem tylko, ze zebra weroniki znowu cierpiala z powodu Kai.

Dzisiaj idziemy sobie na koncert grupy metalowej. Wszystkich chetnych szczecinian zapraszamy do Tiger Pub o 20.

jakos nie chce mi sie pisac, wiec nie bede sobie psuc mojego bloga bzdurami.

Dowidzenia.

 

hekate : :
cze 25 2002 A nóż (lyżka) sie uda (biodra).
Komentarze: 3

No i jednak wczoraj nie napisalam tej jeszcze jednej notki dotyczacej wyprawy na tobruk. teraz tez nie napisze, bo szczerze mowiac nie chce  mi sie pisac wlasnie o tym. A co robie dzisiaj? Mama Wielorybka wyjechala, wiec Wielorybek organizuje impreze z okazji ,,wolnej chaty". Będzie tez jej kuzynka i maja przyjsc jacys kumple tej kuzynki. Czytaam jej rozmowe z nimi. Lecialytexty ,,Dasz mi dupy na imprezie?" i oni mowia ,,żeśmy". Szykuje sie dobra zabawa, nie ma co...

Na moje oko bdą to ,,bardzo inteligentne" dresiki. Ubiore sobie koszulke Nirvany,taka dużą, luźno. A co tam, niech wiedza z kim maja do czynienia :) NO i jeszcze trzeba wziasc jakies ciuchy na jutro. Bo mimo, ze ja nie pale, pala inni i ja zawsze śmierdze. Moi rodzice zawsze wyczówaja ten zapach ( smród?) papierosów.

kaja przyjdzie, ale nie wie, czy moze u Wery nocować. Mojua mama nie chciaa sie za bardzo zgodzic. Ona uważa, ze za czesto śpie u Wielorybka i jest jej gupio. A Kaja ma przeciez ,,szlaban na 3 miechy", wiec mozliwe, ze nie uda sie nam spedzic kolejnej nocy razem. Ale zawsze trzeba miec jakąs nadziejue. A nóż ( lyżka) sie uda (biodra).

hekate : :
cze 24 2002 Paj
Komentarze: 3

Dawno nie pisaam. Ale nie z powosu lenistwa. Przyczyna byly problemy techniczne. Mianowicie nie mialam netu od piateku i mam go dopiero od dzisiajszego popoludnia. A Kayakowi wciaz nie dziala. Nie wiem jak to sie dzieje, ale ona netu nie ma.

Byam niedawno z Kayakiem na spacerku ( dokadnie nad Pajem) i jacys faceci zajeli nam miejsca. No, moze nie faceci, chopcy moze rok starsi od nas. Wiec usiadysmy sobie w inym miejscu, ale tam nam sie nie podobao, wiec poszysmy dalej. Usiadysmy na laweczce, ale to dalej nie bylo to. Wiec poszlysmy w inne miejsce. Usiadlysmy na murek, ale tam tez bylo źle. Poszlysmy wiec w strone ,,naszych" schodów.  usiadysmy na murku i czekalysmy, az chlopcy sobie pujda. ALe nie, oni siedzieli dalej. Tak dokadnie to jeden stal. Ogladaliscie film ,,Piekny umysl"? Ja nie, ale widzialam poczatek (jakies pierwsze 30 minutek) i wiem, ze glowny bohater chcial opracowac wzor na ruch golebi. Ten satojacy chlopak wygladal tak, jakby chcial wymyslic wzor na ruch kaczek.

Byysmy dzisiaj jeszcze na tobruku, ale o tym napisze w jeszcze jednej notce, za jakies 30 minut, bo wtedy ta bylaby za dluga. A nikt nie lubi czytac cholernie dlugich notek. Bo w kńcu ile mozna?

 

hekate : :
cze 19 2002 ,,Jak to by było byc kartoflem?"
Komentarze: 9

Dawno nie pisala. A dlaczego? Z lenistwa. teraz pewnie tez bym nic nie pisala, ale Wielorybnica zmusila mnie sila. A ja nie smiem sie jej sprzeciwic. WIec pisze. Praktycznie juz sa wakacje,. Nie ma lekcji, mozna sie lenic. A to źle. Myslalam, ze bedzioe kulaśnie, ze sobie wypoczne, zrelaksuje sie, zapomne o stresie. A tu co? Dzisiaj sie po prostu nudzilam. Bylam na necie, potem poczytalam przez chwilke ksiazki, obejrzalkam kreskowki i w miedzy czasie krecilam sie bez wiekszego celu po mieszkaniu. Az w koncu nie wytrzymalam i zrobilam to, co robie zawsze, gdy mi sie nudzi. Pytacie co zrobilam? Zaczelam jesc! A to źle, bardzo źle. Podczas gdy Wielorybnica i Kayak spalaly kalorie na rowerach, ja siedzialam i sie obrzeralam. Nie ma to jak zdrowy tryb zycia.

Co do mojego ostatniego wpisu pod tytulem ,,Subkultury". Przeczytalam go i zdziwilam sie, jak moglam napisac cos tak glupiego. Chyba naprawde musialo mi sie nudzic. Jaka jest prawda kazdy wie. A prawda jest taka, ze sie nabijam z typowych dresików.

Cay dzien krazy mi po gowie pytanie ,,Jak to by bylo być kartoflem?". rośniesz sobie na polach, czesto nazywanych ,,Polami szczesliwego ziemniaka" i rosniesz i rosniesz. Ucinasz sobie czasem pogawendke z kartoflem z sasiedztwa i zyjesz sobie wspaniale. Az w koncu nadchodzi ten straszny dzień. Przyjeżdzaja ci wredni Panowie z Mc'donaldsa i zaczynaja swoje kartoflobranie. Biegaja po ukochanych ,,Polach szczesliwego ziemniaka" i bezkarnie nieszcza sielankowe życie przecietnego kartofla. Wrzucaja go do niewygodnego wozu, gdzie musi sie obijac o swojego sasiada, z ktorym jeszcze tak niedawno beztrosko plotkowal. Jedzie do dziwnego miejsca gdzie zdejmuja mu jego ukochane ciuszki i kroja na kawalki. Wtedy konczy sie zywot biednego kartofelka. Tak glupio. BO to jest tak, zebiegaja sobie jacys  ludzie  po mc'donaldsach i jedza biedne kartofle nie zdajac sobie nawet sprawy, co te kartofle przezyly. Nastrepnym razem, gdy bedziecie w jakims mc'donaldzie czy kfc, zastanowcie sie jakbyscie sie czuli na miejscu kartofla

Dowidzenia.

hekate : :
cze 11 2002 Moja jakże wspaniała przyszłość...
Komentarze: 4

Na początku sie pochwale. Mam 4 na koniec roku z matematyki i z niemieckiego, co jest duzym sukcesem, poniewaz oznacza, ze na swiadectwie bede miaa tylko jedna tróje - i o jedna za dużo. Będe miala bardzo niska srednia. W najgorszym wypadku 4,07. Straszne. Kayak bedzie mial super srednia. O ile dobrze pamietam, to cos okolo 4,6. A ja bede miaa takie mae niewiadomo co. Ale pomyslmy logicznie. Czy to moja wina, ze jestem pierdoą? No, moze i troche moja. Bo gdybym sie wziela w garsc, zaczela wiecej uczyc, to moze tez mialabym srednia 4,6. Chociaz sadze, ze szczytem moich mozliwosci jest 4,5. W prawdzie moja najnirzsza srednia bya srednia z zeszego roku - 4,75. To byy piekne czsy. Mialam sie czym pochwalic. A teraz to mi szczerze mowiac wstyd za moje oceny. One dokladnie pokazuje, ze jestem tumanem. W przyszym roku z taka srednia nie bede mogla nawet dostac sie do 9. Wróce do mojej wspaniaej szkoy (podstawowka nr. 62) i tam zglupieje juz do reszty. Nie znajde pracy, nawet takiej z pesja 400zl. Zostane typowym bezrobotnym, ktory w wolnym czasie (czyli caly czas) stoi pod sklepem z papierowa torebka w reku. A co w torebce? trudno sie domyslic...  Moim ulubionym filmem zostanie Maria Luiza Konczita Hildegarda, a jedynym problemem bedzie to, czy Krysia Rysia Gabrysia powie wreszcie Kamilowi Rafalowi Krzyskowi, ze jest jego córka a nie matką. Czeka mnie wspaniala przyszlosc. Tak, moje zycie bedzie cudowne...

 

hekate : :